Prezydent z małżonka spędzają Wielkanoc w gronie najbliższych. Do Belwederu przyjeżdża pięcioro dzieci Komorowskich i wnuczęta.
Przygotowania do świątecznej uczty trwają przez cały tydzień. – Razem z dziećmi i mężem lepimy drożdżowe bułeczki z cebulą i przesmażonym boczkiem. Robimy je raz w roku, od wielu lat. Przepis odziedziczyłam po babci mojego męża – zdradza Anna Komorowska.
Co jeszcze jest na prezydenckim stole? Nie różni się on zbytnio od innych polskich stołów. – Ze słodyczy będą baby, mazurki, do tego wędliny, sałatka jarzynowa, no i jajka oczywiście – wymienia Pierwsza Dama.
Stałym punktem świąt jest u Komorowskich rodzinna rywalizacja. Każdy dostaje ugotowane na twardo jajo i musi się nim zderzyć z jajkami innych osób. Wygrywa ten, którego jajko ucierpi najmniej.