Ta mała wieś, gdzie wciąż ludzie żyją i zachowują się jak na dawnych Kurpiach, znana jest z tego, że od 40 lat odbywa się tam konkurs na najpiękniejsze palmy. Niektóre są wielkie nawet na 10 metrów. Palma, którą święcił prezydent w drewnianym kościele św. Anny, miała więcej niż metr, ale była bajecznie kolorowa.
Zobacz też: Sondaż prezydencki: Bronisław Komorowski może spać spokojnie, ponownie będzie prezydentem
Prezydentowi bardzo się w Łysych podobało, co akurat nie dziwi. Oboje z małżonką są tradycjonalistami, lubią polski folklor i zwyczaje świąteczne. A na święta wielkanocne prezydent pomaga gotować bigos.
Polub se.pl na Facebooku