Jan Paweł II w swojej ostatniej encyklice napisał, że Kościół żyje z Eucharystii. Tak jak inne monoteistyczne wyznania można nazwać Ludami Księgi. Ich wyznawcy żyją bowiem zgodnie z treścią świętych ksiąg: Żydzi - Tory, a wyznawcy islamu - Koranu, tak katolików można nazwać Ludem Chleba - wspólnotą koncentrującą się wokół Eucharystii. Pismo Święte jest oczywiście bardzo ważne, zwłaszcza gdy czytane jest podczas mszy świętej.
Przeczytaj koniecznie: Woda z Wielkanocy Cię uzdrowi
Wielki Czwartek nie tylko przypomina, ale też uobecnia Ostatnią Wieczerzę. Każda Eucharystia to w pewien sposób uczestniczenie w tamtym święcie. Jezus bowiem jako człowiek umarł prawie dwa tysiące lat temu. Jednakże jako Chrystus-Zbawiciel uczestniczył zarazem w wieczności, był niejako w pozaczasie. I każda nasza Eucharystia jest także wzniesieniem się ponad czas - dotknięciem wieczności, uczestniczeniem w tamtej jedynej Eucharystii.
Wielki Czwartek to nietypowy dzień w Kościele, kiedy odprawiane są tylko dwie msze. Pierwsza w katedrze odprawiana przez biskupa z kapłanami, a później jedna jedyna w każdej parafii na pamiątkę ustanowienia Eucharystii. Wielki Czwartek to święto radości, stąd kapłani sprawują mszę w białych, najczęściej złoto zdobionych ornatach. Za chwilę jednak zacznie się czas wyciszenia. Czas najgłębszego mroku - pojmania Chrystusa i jego męczeńskiej śmierci w torturach i upodleniu.
Sprawdź też: Alicja i Colin wrócą do Polski na Wielkanoc
Kościół dzisiaj, chwilę przed tym tragicznym momentem, raduje się z najcenniejszego daru, który otrzymał od Chrystusa. "To czyńcie na moją pamiątkę, a będę wśród was stale obecny" - powiedział Jezus, dając apostołom coś, czego jeszcze wówczas ani oni, ani nikt inny nie był w stanie zrozumieć. Dał im samego siebie i dopiero pieczęć Wielkiej Nocy uwiarygodniła im to, co po ludzku jest niemożliwe - otworzyła im oczy na to, co naprawdę wydarzyło się w Wielki Czwartek.