Na wnuczka lub policjanta
Mimo ostrzeżeń policji seniorzy wciąż padają ofiarami oszustów działających metodą na wnuczka. Schemat działania jest zawsze taki sam. Oszust dzwoni do wybranej starszej osoby w imieniu rzekomego wnuczka lub innego członka rodziny i prosi o szybką pożyczkę. Mówi, że ktoś bliski miał wypadek, musi natychmiast zwrócić dług albo potrzebuje pieniędzy na okazyjny zakup samochodu.
Senior powinien domagać się od osoby podającej się za krewnego osobistego kontaktu. Ostatnio coraz częściej najpierw jest telefon od rzekomego wnuczka, a potem od oszusta udającego policjanta, który prosi o wypłacenie i przekazanie rzekomemu wnuczkowi gotówki, bo to umożliwi policji zatrzymanie go na gorącym uczynku. Gdy spotkamy się z taką propozycją, pamiętajmy, że policjanci nigdy nie żądają wyłożenia pieniędzy w ramach pomocy w ich działaniach i natychmiast się z nimi skontaktujmy.
Pułapka garnków
Często wykorzystywana przez oszustów metoda wyłudzania pieniędzy to organizowanie pokazów różnego rodzaju artykułów. Do starszej osoby dzwoni przedstawiciel firmy i zapraszają na prezentację rewelacyjnego urządzenia medycznego, leczniczej pościeli, uzdrawiających ziół lub garnków za kilka tysięcy złotych. Prezentowane artykuły można na pokazie kupić od ręki - za gotówkę albo na raty. Zanim senior się spostrzeże, namówiony przez miłego prezentera kupuje lub podpisuje umowę kredytową przekonany, że zrobił świetny interes, a potem płaci horrendalne raty. Oszuści są eleganccy i łatwo zdobywają zaufanie. Mają siłę przekonywania, zwracają uwagę na atrakcyjne warunki i podkreślają rzekome korzyści. Spotkanie zwykle trwa krótko, by uczestnicy nie mieli czasu na pytanie o szczegóły. Naciągacze twierdzą, że promocja jest tylko dziś, a jutro już będą gorsze warunki. Do umowy nie dołączają regulaminu czy cennika usług, by nie można było udowodnić im oszustwa. Ale pojawił się bat na tzw. garkowcisków w postaci znowelizowanej ustawy o prawach konsumentów. Do 14 dni został wydłużony czas wycofania się klienta z umowy zawartej poza siedzibą przedsiębiorcy (np. na pokazie). Jeżeli nie zostaliśmy poinformowani o tym prawie, termin ten przedłuża się aż do 12 miesięcy. Ustawa wprowadziła także jednolity wzór odstąpienia od umowy.
Na polisolokaty
Niektórzy seniorzy dali się nabrać na tzw. polisolokaty. Pracownicy banków i doradców ubezpieczeniowych ukrywali przed nimi wysokie opłaty obowiązkowe przez cały okres umowy, natomiast roztaczali wizję wysokich zysków, nie ostrzegali o ryzyku i bardzo wysokich opłatach likwidacyjnych w razie odstąpienia do umowy. Najnowsze wyroki sądów nie pozostawiają wątpliwości, że obciążanie klientów wygórowanymi opłatami likwidacyjnymi jest niezgodne z obowiązującym prawem. Każdy poszkodowany może z powodzeniem walczyć w sądzie o odzyskanie swoich pieniędzy. Trzeba złożyć pozew i żądać zwrotu nienależnie pobranej opłaty likwidacyjnej. W czerwcu 2012 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że postanowienia wzorców umownych określające wysokość tych opłat w rażący sposób naruszają interesy konsumentów i stanowią niedozwolone postanowienia umowne.
Zobacz też: Ćwicz umysł całe życie. Na naukę nigdy nie jest za późno!