Wielkopolska. Nie może zostać wychowawczynią ponieważ... nie chodzi do Kościoła?

Choć pani Ewa jest nauczycielką w wiejskiej szkole w Niemczynie (gmina Damasławek) od wielu lat i wielokrotnie bywała wychowawczynią, to: - Problem rozpoczął się wraz z objęciem stanowiska przez nową panią dyrektor. Jak wspomina kobieta, kiedy na radzie pedagogicznej zaczęła dopytywać o to, dlaczego nie powierza się jej obowiązków wychowawcy, miała usłyszeć, że pani dyrektor ma względem niej pewne zastrzeżenia. Jak twierdzi: - Nie chodziło jednak o moją pracę pedagoga. Pani dyrektor oznajmiła, że ma zastrzeżenia co do realizowania przeze mnie wartości religijnych. Byłam zszokowana. To, czy chodzę do kościoła, jak często i czy w ogóle, w świeckiej szkole nie powinno być tematem do dyskusji. Pani dyrektor może oceniać moją pracę jako nauczyciela, a nie wiarę, to jaki mam światopogląd.

Kobieta zgłosiła sprawę władzom gminy, jednak radni nie podjęli decyzji (pat w głosowaniu. Skarga trafiła też do wójta, który sprawę postanowił skierować do prokuratury. Jak wyjaśnia wójt, Jacek Matysiak: - Po zapoznaniu się z nią doszedłem do wniosku, że kwestię tę powinna zbadać prokuratura, bo zachodzi groźba złamania prawa. Jako wójt nie mam kompetencji, by rozstrzygnąć kwestię ewentualnego złamania prawa. Wioletta Rozpędowska, zastępca prokuratora rejonowego w Wągrowcu poinformowała, że śledztwo zostało już wszczęte.

Oskarżana dyrektorka, choć starała się uniknąć kontaktu z dziennikarzami, sytuację skomentowała tylko słowami: - To nie jest prawda.