- Miałam wolny dzień w pracy i postanowiłam spędzić go razem z dziećmi - mówi pani Małgorzata. Nagle kobieta źle się poczuła. - Nigdy wcześniej nie chorowałam na nic poważnego - mówi. Pani Małgorzata nie zdążyła sięgnąć po ciśnieniomierz, gdy poczuła, że traci przytomność.
Patrz też: Bohater uratował konie od śmierci pod lodem (ZDJĘCIA!)
Na szczęście Natalka (8 l.) i Darek (6 l.) nie stracili zimnej krwi. Ponieważ w domu nie działał telefon, bo akurat zakładany był Internet, dzieci postanowiły się rozdzielić. - Ty siedź z mamą, a ja wezwę pomoc - krzyknęła Natalka i tak jak stała, bez kurtki i bucików, wybiegła z domu. Zaalarmowani sąsiedzi wezwali pogotowie, a pani Małgorzata na tydzień trafiła do szpitala. - Lekarze wciąż nie wiedzą, co to było - mówi mama. Na szczęście przy takich dzieciach pani Małgorzata może być pewna, że żadna krzywda jej się nie stanie.