Ten mały chłopiec ma wielkie serce. "Dobry tygodnik sądecki" opisał wspaniale budującą historię o pomocy dla starszej pani, której udzielił 12-letni ministrant. Chodząc po kolędzie z księdzem Michałek odwiedził jeden z domów parafianek. Mieszkała z nim niepełnosprawna głuchoniema starsza kobieta. 70-letnia samotna staruszka ledwo wiązała koniec z końcem, jej dach przeciekał, a ona sama przymierała głodem. Ten widok poruszył nastolatka. - Gdy wraz z kolegą, także ministrantem, zobaczyłem, jak ta pani mieszka, z wrażania złapałem się za głowę. Uznałem, że trzeba tej pani pomóc, że pieniądze, które zebrałem podczas kolędy, bardziej przydadzą się jej niż mnie - tłumaczył w rozmowie z gazetą. Ale nie poprzestał na oddaniu jej swoich "napiwków" z kolędy. Współczujący Michał zorganizował w szkole akcję sprzedaży ciasta upieczonego przez jego mamę i mamy kolegów. Cały zysk ze sprzedaży trafił w ręce staruszki. Cała szkoła jest dumna ze swojego ucznia. - Jestem z Michała bardzo dumna. Sam wyszedł z inicjatywą tej akcji w szkole. Ze sprzedaży ciast zebrano ponad 120 zł. Pieniądze zostały przekazane tej pani - mówi Daria Muzyczka, dyrektor Zespołu Szkół w Wielogłowach w rozmowie z "Tygodnikiem...". 12-latek zapewnia, że nie zamierza ustać w pomaganiu. - Trzeba pomagać innym, to świadczy o tym, jacy jesteśmy. Wiem, że mama i panie ze szkoły uważają, że to, co zrobiłem, jest jakieś niezwykłe, ale ja sam tak o tym nie myślę Gdybym jeszcze raz spotkał się z podobną sytuacją, pomógłbym ponownie – tłumaczy.
Zobacz: Gabrysia ma 13 lat, jej nowotwór rozwija się z rosnących kości. Ty również możesz jej pomóc!