74-latek ze Świdnicy i jego kundelek byli nierozłączni. Mieszkańcy miasta wspominają, że Wiesława K. (74 l.) i Omara widzieli zawsze razem. Dzielny piesek nie odstępował swojego starszego pana na krok i wiernie go strzegł. Znali ich sprzedawcy w ulubionym sklepie i wpuszczali czworonoga do środka, wiedząc, że zwierzak chce być zawsze blisko pana. Co stało się tego tragicznego dnia nad brzegiem rzeki Bystrzycy? Prawdopodobnie podczas zabawy Omar wpadł do rwącej rzeki. Piesek walczył, próbował utrzymać się na powierzchni wody. Wiesław K. natychmiast zrozumiał, że jego przyjaciel opada z sił, a nurt unosi go coraz dalej i dalej. Starszy pan nie wahał się ani chwili. Rzucił się do wody, tak jak stał, i zaczął rozpaczliwie płynąć w stronę tonącego Omara. Zabrakło mu sił... Wkrótce rzeka wyrzuciła ciało 74-latka na brzeg. Znaleźli je przechodzący nieopodal młodzi ludzie. Na brzegu stał jeszcze rower pana Wiesława. Niebawem wyłowiono także zwłoki psa.
Zobacz też: Zielona Góra. 26-latek utopił się na basenie. Miał ZAWAŁ
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail