ministerstwo zdrowia

i

Autor: materiały prasowe

Warto wiedzieć

Więź ma moc — najważniejsza pierwsza relacja: dziecko-rodzic

2024-11-15 15:15 Materiał sponsorowany

W medycynie utarło się powiedzenie: „Lepiej zapobiegać niż leczyć”. Jest mnóstwo kampanii na temat szczepień, profilaktyki, higieny, z przesłaniem jak unikać zarazków i chorób. Jesteśmy po pandemii, która uświadomiła społeczeństwu jak chronić dzieci przed wirusami i bakteriami. Zastanawiające jest, dlaczego to nie dotyczy chorób psychicznych, problemów ze sferą rozwoju społecznego czy też emocjonalnego - dlaczego tak mało mówi się o tym jak wspierać dzieci w tym zakresie? I jak chronić je np. przed zaburzeniami lękowymi, kłopotami w relacjach rówieśniczych czy depresją?

A raczej nie tyle chronić, co dbać o kondycję psychiczną naszych dzieci. Rodzicom często wydaje się, że relację można stworzyć z dzieckiem, kiedy wchodzi w wiek nastoletni, gdy już wiele rozumie i więcej wie. Często więź z dzieckiem na etapie niemowlęcym czy przedszkolnym zdaje się nie mieć znaczenia dla rodziców. Pojawiają się założenia „co on tam wie, jest jeszcze malutki”, „jak dorośnie to będziemy wtedy rozmawiać”. Niestety później okazuje się, że jest za późno. Pytanie dlaczego?

Dziecko już w łonie matki nawiązuje silną więź z rodzicem. Następnie doświadczając pojawienia się na świecie, jest w pełni zależne od opiekunów. Tu nie chodzi tylko o zależność, która pozwala przeżyć, czyli karmienie i dbanie o higienę i bezpieczeństwo, ale również kształtującą się więź emocjonalną. Ważny jest tutaj aspekt dostrojenia i współregulacji. Dostrojenie umożliwia niemowlęciu wykształcenie zdolności regulowania swoich reakcji na stres i cierpienie oraz kontrolowania uczuć i impulsów. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, jak bardzo dziecko dostraja się do nich. Szczególnie niemowlę. To w relacji z rodzicem uczy się ono rozpoznawania swoich emocji.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której ponad roczne dziecko na spacerze z rodzicem jest zaczepione przez inną osobę dorosłą – jak zareaguje? Automatycznie odpowiedź najczęściej brzmi: strachem. Natomiast jest to nieprawdą. Dziecko w tym momencie spojrzy na swojego opiekuna, doświadczy jego stanu emocjonalnego i go odtworzy. Zatem, jeżeli w sytuacji niepokoju spojrzy na mamę, a ona będzie wystraszona sytuacją to dziecko utrwali swój niepokój i najpewniej zacznie płakać. Natomiast jeżeli zobaczy u mamy obojętność, pewność siebie, zadowolenie – to otrzyma jasny komunikat „nic mi nie grozi”. Rodzice powinni pamiętać, że aby prawidłowo kształtować radzenie sobie z emocjami przez dziecko, muszą modelować właściwe zachowania.

Relację, która rozwija się, gdy dziecko doświadcza ciepła, opieki, troski i ochrony w interakcji z opiekunem, nazywamy przywiązaniem.

Pierwsze trzy lata dziecka są kluczowe dla rozwoju emocjonalnego dziecka. To w tym okresie tworzy się schemat budowania więzi z innymi osobami. Wszystko odbywa się na wzór relacji z rodzicami. Więź rodzica z dzieckiem powinna opierać się na szacunku, dostrzeganiu i uwzględnianiu potrzeb dziecka, kontenerowaniu emocji (przyjmowaniu, przetwarzaniu i oddawaniu trudnych emocji w łatwiejszej do przyswojenia formie) i na dbaniu o jego granice. Tego wszystkiego uczymy dziecko na etapie dzieciństwa. Największy wpływ na rozwój małego dziecka mają takie czynniki środowiskowe jak przekonania i wartości głównych opiekunów oraz sposób opieki nad dzieckiem. Jest to bardzo istotne i o tym bardzo często rodzice małych dzieci nie wiedzą. Najczęściej sięgają oni po poradniki i wiedzę psychologiczną, gdy dzieci wchodzą w okres dorastania lub gdy w wieku nastoletnim pojawiają się poważne problemy. Natomiast, aby temu zapobiec, warto czerpać informacje już na etapie planowania ciąży i posiadania dziecka. Bywa, że sama wiedza nie jest wystarczająca. Rodzice czasami wiedzą, że „złość dziecka nie może mnie złościć” - natomiast nie starcza im zasobów, aby temu wyzwaniu sprostać. W obecnych czasach rodzice są zapracowani, zaganiani i mają niewiele czasu, co powoduje osłabienie zasobów. Warto jednak, aby wiedzieć, że skoro ja nie radzę sobie z emocjami to i mojemu dziecku będzie trudno to zrobić. I wtedy zamiast zapisywać dziecko na psychoterapię można pomyśleć, czy to mi jako rodzicowi, osobie dorosłej, nie jest bardziej potrzebne wsparcie, po to, aby pokazywać dziecku jak prawidłowo radzić sobie z emocjami. To dodatkowo przełoży się też na wzmocnienie więzi.

Kamila Sobczak-Grzybowska - psycholog w trakcie specjalizacji z psychoterapii dzieci i młodzieży. Doświadczenie zdobywała m.in. w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii, Fundacji Dobra Przestrzeń oraz w prywatnych Ośrodkach Terapeutycznych. Na co dzień pracuje z dziećmi, nastolatkami, a najchętniej z całymi rodzinami, ponieważ wierzy, że oddziaływania terapeutyczne powinny dotyczyć całego systemu rodzinnego.

ministerstwo zdrowia

i

Autor: materiały prasowe

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki