Mija miesiąc od śmierci 15-latki, a policja wciąż nie znalazła tropu, który mógłby doprowadzić ją do mordercy. W piątek śledczy przebadali wariografem ojca zamordowanej Wiktorii, Krzysztofa Cichockiego i jej byłego chłopaka Dawida. Padły trudne pytania, często krępujące, intymne. Dla osób cierpiących po stracie kogoś bliskiego, odpowiadanie na nie to jak cios w serce. Jednak ani pan Krzysztof, ani Dawid nie wahali się poddać badaniu. Ojciec dziewczynki mówił prawdę - nie zabił Wiktorii. Dlaczego w ogóle Krzysztof Cichocki został przebadany wariografem? Otóż mężczyzna był ojczymem nastolatki. W 20-tysięcznych Krapkowicach szumiało od plotek. Mówiło się, że Wiktoria mogła być molestowana przez partnera jej matki. Krzysztof musiał zmierzyć się nie tylko z bólem po stracie córki, ale też z krzywdzącymi pogłoskami. Teraz już wiemy, że mówi prawdę.
Test prawdomówności przeszedł również były chłopak 15-latki, Dawid. Nie ujawniono, jakie konkretnie pytania zadano chłopakowi. Wiadomo jednak, że Dawid nie mógł pogodzić się z rozstaniem. Był chorobliwie zazdrosny o Wiktorię, zasypywał ją SMS-ami. Podejrzenia wzbudzał fakt, że przy zwłokach dziewczyny znaleziono złoty łańcuszek, prezent od Dawida. Na zdjęciu, które Wiktoria zrobiła sobie na kilkadziesiąt minut przed śmiercią, na jej szyi nie widać łańcuszka. Badanie wykrywaczem kłamstw z pewnością było dla Dawida niezwykle trudno. Czy wniosło coś do sprawy? O godzinie 14.00 rozpoczęła się konferencja prasowa, na której detektyw Krzysztof Rutkowski ujawni więcej informacji na temat przebiegu i wyniku badania wariografem.
Zobacz: Wiktoria z Krapkowic. SMS-y do koleżanki 15-latki wysyłał... MORDERCA?!