Młode rzeszowianki to pierwsze ofiary wakacyjnego wypoczynku na Podkarpaciu. 18-latka i jej o dwa lata starsza koleżanka w najczarniejszych koszmarach nie śniły, że przypłacą życiem beztroską zabawę nad wodą. Podczas gry w piłkę wodą w zalewie w Wilczej Woli któryś z kolegów wybił za daleko piłkę.
Dziewczyny zaoferowały, że pójdą ją znaleźć. Nie widzieć kiedy zniknęły pod powierzchnią wody. Przerażeni mężczyźni rzucili się im na ratunek, ale na pomoc było już za późno. Rzeszowianki utonęły w zalewie. Na miejsce tragedii bardzo szybko przybyła policja i straż pożarna. Poszukiwania ciał młodych kobiet trwały przez cały piątkowy wieczór jednak nie udało się odnaleźć zwłok.
Od sobotniego poranka akcja poszukiwawcza została wznowiona. Policja ustala jak doszło do dramatu nad wodą. Funkcjonariusze nie podają czy podczas odpoczynku nad kąpieliskiem młodzi ludzie pili alkohol.
Wilcza Wola. Dwie koleżanki utonęły w zalewie podczas gry w piłkę wodną
Tragiczny finał zabawy nad wodą. Dwie koleżanki (18 i 20 l.) utonęły w piątek w wieczorem w zalewie w Wilczej Woli (woj. podkarpackie) podczas gry w piłkę wodną. Młode dziewczyny wypoczywały nad kąpieliskiem zalewu z trzema kolegami. Cała grupa weszła do wody, by aktywniej spędzić czas. Mieszkanki Rzeszowa zniknęły pod powierzchnią gdy poszły szukać wybitej daleko piłki. Znajomi próbowali je ratować, ale na nic się to zdało, dziewczyny utonęły. Od rana straż pożarna i policja szuka ich ciał.