"Super Express": - Czy spór kompetencyjny na linii premier - prezydent oznacza wyczerpanie się systemu prezydencko-parlamentarnego w naszym kraju?
Rafał Chwedoruk: - Uściślijmy, kryzys jest permanentny, trwa od momentu uchwalenia konstytucji. Chyba więc trochę przesadzamy z oceną jego znaczenia, skoro trwając tyle czasu, nie powoduje paraliżu władz państwowych.
- Wynika on z treści ustanowionego prawa?
- A właśnie, że nie. Wynika nie z treści ustanowionego prawa, lecz ze sposobu jego realizacji. Powoduje go niedojrzałość naszych polityków. W ostatnim czasie dodatkowo go potęguje nieoficjalna kampania wyborcza, w której każdy, nawet najdrobniejszy gest polityków, nabiera znaczenia. Wówczas takie prestiżowe przepychanki, które obecnie obserwujemy, znajdują się w ogniu walki politycznej.
- Profesor Paweł Śpiewak w wywiadzie dla "Super Expressu" również zauważył, że obecnie całe życie polityczne podporządkowane jest prezydenckiej kampanii wyborczej. Według niego dla PiS-u jest to gra o przetrwanie, zaś dla PO jest to walka o hegemonię - uzupełnienie posiadanej większości parlamentarnej urzędem prezydenta. Czy zgodzi się pan z taką interpretacją bieżących wydarzeń?
- Jak najbardziej. Przy czym stawka najbliższych wyborów prezydenckich jest dużo większa - ważyć się będzie nie tylko los PO, PiS-u i innych partii - chodzi o kształt demokracji w Polsce. Jeżeli ambicje Platformy zostaną spełnione, będzie to dla demokracji bardzo niebezpieczne.
- Dlaczego?
- Jesteśmy młodą demokracją, z dużą ilością problemów na swoim koncie. PO jest ugrupowaniem, którego poglądy, np. na kwestie gospodarcze, kłócą się z poglądami większości obywateli. Przejęcie pełni władzy przez PO może oznaczać niebezpieczeństwo dalszej alienacji polityków wobec obywateli. Platforma dominując w parlamencie i posiadając swojego prezydenta, może się pokusić o gruntowną zmianę ustroju państwa - czy to przez wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, czy przez zaprowadzenie systemu prezydenckiego - co gwarantowałby jej monopol na władzę przynajmniej przez dwie kolejne kadencje. Dlatego o tym kontekście też powinniśmy pamiętać.
- Czy polskie niesnaski mogą grozić zawałem państwa, tak jak ma to miejsce na Ukrainie w wyniku sporu między prezydentem Juszczenką a premier Tymoszenko?
- Bez wątpienia zawał państwa polskiego jest możliwy, ale z innego powodu. Spowodować go mogą problemy finansowe w skali globalnej i nasze nieprzygotowanie do ich rozwiązania. W obliczu wielkiego kryzysu żarty się kończą. Tu już nie będzie istotne, kto pierwszy wsiądzie do samolotu i kto będzie nosił jaką tabliczkę na międzynarodowej konferencji.
Dr Rafał Chwedoruk
Historyk myśli politycznej. Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Ma 39 lat