O rozbieżnościach w sprawie zarzutów dla winnych smoleńskiej katastrofy napisał portal tvn24.pl. Rzecznik Andrzeja Seremeta potwierdził, że istotnie, postawienie zarzutów ws. organizacji lotu nie można wykluczyć. Jednak przy swoim stoją również prokuratorzy wojskowi. Nadzorująca śledztwo smoleńskie Naczelna Prokuratura Wojskowa ocenia,
że obecnie brak dowodów wystarczających do postawienia komukolwiek
zarzutów w związku z feralnym lotem tupolewa.
Przeczytaj koniecznie: Komisja Millera skończy badać smoleńską katastrofę w styczniu 2011
Wojskowi śledczy twierdzą, że jest zbyt wcześnie na spekulacje, czy i jeśli tak, to komu mogłyby zostać postawione zarzuty za błędy podczas przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, zaplanowanej na 10 kwietnia. Dodają, że Prokuratura Generalna nie powinna wypowiadać w sprawie ewentualnych zarzutów za tragedię smoleńską, bo śledztwo prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Co więcej, płk Rzepa wyjaśnia w rozmowie z TVN24, że tak naprawdę wojskowi prokuratorzy... nie mogą postawić zarzutów cywilom. Nawet gdyby zebrali przeciwko któremuś urzędnikowi państwowemu przytłaczające dowody zaniedbań podczas organizacji lotu Tu-154M do Smoleńska. Prokuraturze wojskowej podlegają jedynie żołnierze, oficerowie oraz cywilni pracownicy wojska.
W takiej sytuacji Wojskowa Prokuratura musiałaby przekazać zebrane dowody cywilnym prokuratorom. A to mocno skomplikuje postępowanie i odłoży w czasie postawienie ewentualnych zarzutów.
Patrz też: Świadkowie smoleńskiej katastrofy: Tupolew leciał tak, jakby piloci chcieli ominąć brzozę
Winnych katastrofy smoleńskiej nie poznamy szybko. "Stawianie zarzutów przedwczesne"
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk Zbigniew Rzepa stwierdził, że na obecnym etapie śledztwa smoleńskiego przedstawianie komukolwiek zarzuty w sprawie katastrofy z 10 kwietnia jest przedwczesne. Z drugiej strony, Prokurator Generalny Andrzej Seremet ocenił, że postawienie zarzutów organizatorom tragicznego lotu do Smoleńska jest możliwe, i to już niebawem.