Witold Orłowski nie zostawia na projekcie przyszłorocznego budżetu autorstwa Jacka Rostowskiego suchej nitki. Chodzi głównie o nieustannie rosnące zadłużenie Polski:
Przeczytaj koniecznie: Beata Kempa: Platforma jak PZPR, Rostowski jak Gomułka, a Tusk... do dymisji!
- Jesteśmy niezwykle blisko przepaści. To bardzo ryzykowne przez kilka lat balansować na jej krawędzi – mówi w wywiadzie dla portalu money.pl prof. Orłowski. Ostrzega również, że do konstytucyjnego progu granicy zadłużenie (55 proc. PKB) jest stanowczo za blisko. To sytuacja niebezpieczna bo może się okazać, że najmniejsze zachwianie na rynku doprowadzi do kotastrofalnych skutków.
Jak twierdzi Orłowski wystarczy jedno potknięcie polskiej gospodarki, a okaże się, że Polska nie tylko stanęła nad przepaścią, ale także dała duży krok naprzód. Wystarczy chociażby słabszy złoty, czy gorsza sprzedaż obligacji
Pada również gotowe rozwiązanie dla Jacka Rostowskiego. Witold Orłowski twierdzi, że rząd powinien podjąć niepopularną decyzję i musi zlikwidować znaczną część ulg podatkowych.
Patrz też: Rostowski zabierze dzieciom obiady! Rząd tnie środki na dożywianie uczniów w szkołach