Dopiero po niespełna siedmiu miesiącach od wybuchu metanu w Kopalni Wesoła w Mysłowicach eksperci mogli zjechać na miejsce wybuchu i przeprowadzić wizję lokalną.
Fachowcy starają się wyjaśnić przyczyny tragedii, jednak zastrzegają, że na wyciąganie końcowych wniosków jest zbyt wcześnie. Wizja lokalna miała miejsce na poziomie 665 metrów pod ziemią. - Znaleźliśmy ślady spalania, mogące być efektem wybuchu pyłu węglowego. Sądzimy, że mogło dojść do wybuchu pyłu węglowego, poprzedzonego zapaleniem lub wybuchem metanu - mówi Wojciech Magiera z Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, członek komisji, która bada przyczyny wypadku. - Przyczyną wybuchu mógł być samozapłon węgla, ale także iskra pochodząca ze stosowanych na dole urządzeń elektrycznych - dodaje Magiera.
Przypomnijmy, że do tragedii w Kopalni Wesoła doszło 13 stycznia br. Śmierć poniosło dwóch górników.