Piotr Furnal i Marek Z. jechali mało uczęszczaną drogą koło Płotowa (woj. pomorskie). Padał deszcz, do tego zaczęło się ściemniać. Pech chciał, że akurat wtedy stadko sześciu krów pędzonych przez 15-latka przechodziło przez drogę. Kierowca audi nie zauważył zwierząt wolno poruszających się w ciemnościach. Rozpędzony uderzył w jedną z krów, którą jeszcze kilkadziesiąt metrów pchał przed sobą. Potem dachował, by ostatecznie wylądować w rowie. Piotr i Marek wypadli z auta. Pierwszy zmarł w karetce pogotowia, drugi jest w szpitalu. - Ciągle nie mogę uwierzyć, że mój brat nie żyje. Jestem przekonana, że to nie on prowadził samochód - mówi siostra Piotra.
Wjechał w stado krów i zginął na miejscu
2009-10-07
2:01
Piotr Furnal (24 l.) zginął w makabrycznym wypadku po tym, jak audi, którym jechał, wpadło wprost na stado przechodzących przez drogę krów.