Po południu Grzegorz M. wracał do domu od kolegi swoim autem. Sygnalizacja na przejeździe działała, ale mimo czerwonego światła wtoczył się na tory. Pociąg relacji Siedlce - Łuków uderzył w mitsubishi. Pchany przez lokomotywę samochód z Grzegorzem M. w środku wygiął metalowy słup trakcyjny i został zepchnięty z nasypu. Zakleszczonego we wraku kierowcę wycięli dopiero strażacy. W ciężkim stanie, nieprzytomny, trafił do szpitala. Ma w dwóch miejscach pęknięty kręgosłup i złamaną nogę. Na potłuczenia skarżył się jeden z pasażerów pociągu. Po udzieleniu pomocy lekarskiej podróżny został zwolniony do domu. - Ustalamy przyczyny wypadku - mówi podinsp. Jerzy Długosz z KMP w Siedlcach. Możliwe, że zachodzące słońce oślepiło kierowcę. Pobrano mu krew, badania wykażą, czy był pod wpływem alkoholu.
Wjechał wprost pod pociąg. Słońce oślepiło kierowcę? [ZDJĘCIA]
Grzegorz M. (39 l.) z Borków Kosów (woj. mazowieckie) codziennie przejeżdżał samochodem przez przejazd kolejowy i drogę znał jak własną kieszeń. Jednak w Boże Ciało nie zauważył pędzącego pociągu i ledwie uszedł z życiem.