Kobieta po wizycie u lekarza nie chciała wsiadać do rozgrzanego auta, dlatego postanowiła schłodzić swoją mazdę przed drogą do domu. Wpadła na najprostszy pomysł – postanowiła włączyć na chwilę klimatyzację. Otworzyła drzwi, nachyliła się do środka, przekręciła kluczyk w stacyjce...
I nagle zostawione na biegu auto ruszyło do przodu, porywając właścicielkę. Jak podała Komenda Wojewódzka w Lublinie, samochód zjechał po schodach przychodni i przygwoździł 28-latkę do barierki. Kobieta ze stłuczoną miednicą trafiła do szpitala. Niestety, też nie klimatyzowanego.
Nieznośny upał mąci w głowie - tylko tak można wytłumaczyć nietypową i bolesną przygodę 28-latki z Biłgoraja, staranowała budynek przychodni zdrowia.
Kobieta po wizycie u lekarza nie chciała wsiadać do rozgrzanego auta. Postanowiła schłodzić swoją mazdę przed drogą do domu. Wymyśliła najprostszy zdawałoby się sposób – włączy na chwilę klimatyzację. Otworzyła drzwi, nachyliła się do środka, przekręciła kluczyk w stacyjce... Dalej wszystko przebiegło momentalnie. Auto zostawione na biegu ruszyło do przodu porywając właścicielkę. Samochód zjechał po schodach przychodni i przygwoździł pechową 28-latkę do barierki. Ze stłuczoną miednicą trafiła do szpitala. Niestety, też nie klimatyzowanego. MUCHAi