Jego zdaniem Giertych zasłynął głównie z "wprowadzania do zycia publicznego elementów rasistowskich". - Nie jest to postać bliska mi pod żadnym względem - mówi.
Profesor Bartoszewski uważa Giertycha za "uosobienie pewnego myślenia partyjnego i politycznego".
Przyznaje również, że nie ma "żadnego stosunku do niego". Jednak na pytanie dziennikarza "Faktu" odnośnie tego, czy polityk, który kierował partią o tendencjach rasistowskich i ksenofobicznych, nie powinien zostać na stałe wykluczony z życia publicznego, odpowiada, że "taki człowiek jest człowiekiem skompromitowanym". - To jest tak, jakby ktoś, kto głosi ludożerstwo albo inne zboczenie, był uznawany w życiu społecznym - tłumaczy Bartoszewski.
Według Bartoszewskiego "bardzo źle świadczy to o każdym kraju, jeśli takie właśnie osoby, z obciążeniem ksenofobicznym, nienawidzącym narodowo, osobowo i wyznaniowo, odgrywają mniejszą lub większą rolę publiczną".