Przypomnijmy: Władysław Serafin został zatrzymany przez policję w styczniu za przekroczenie prędkości. Według relacji policjantów, auto którym kierował, jechało z prędkością 111 km/godz. (limit wynosił 50 km/h). Serafin miał pokazać legitymację z unijnymi pieczęciami ważną do 2015 r. Potem okazało sie, że immunitet chroni Serafina jedynie w drodze do Brukseli (a tak nie było w tym przypadku), a dodatkowo nie ma on od trzech lat prawa jazdy.
Postępowanie wobec Serafina, który jest szefem Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, wszczął krajowy rzecznik dyscyplinarny PSL. Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Koleżeński Stronnictwa w Katowicach (WSK), ponieważ Serafin jest też śląskim radnym wojewódzkim PSL.
Zdaniem regionalnych działaczy PSL sąd koleżeński uznał, że skoro Serafin został już wcześniej upomniany przez macierzyste koło partyjne w Kłobucku, nie można go dwa razy karać za to samo przewinienie.
Przewodniczący WSK Mariusz Burczy poinformował, że decyzję o umorzeniu sprawy podjęło jednogłośnie całe pięcioosobowe gremium Wojewódzkiego Sądu Koleżeńskiego, po trzech posiedzeniach i przeanalizowaniu całej sprawy, w oparciu o partyjny statut.