36-latek za pomocą łomu wyważył drzwi, wyrwał zamocowany w pomieszczeniu bankomat, załadował go na taczkę i jak gdyby nigdy nic ruszył z nim w miasto. Nie udało mu się jednak uciec zbyt daleko. W pośpiechu usiłował nawet schować sejf w pobliskich zaroślach. Jednak szybko wpadł w ręce funkcjonariuszy policji. Za tak niecodzienny sposób łatania domowego budżetu po świętach złodziejowi grozi nawet 10 lat więzienia.
Zobacz: Kolejny wypadek w Tatrach. Nie żyje 22-letni narciarz