W kwietniu 2012 r. Andrzej Klukowski podpisał umowę z firmą zajmującą się outsourcingiem personalnym, czyli wynajmowaniem pracowników firmom. W przypadku jego hurtowni polegało to na przejęciu pracowników hurtowni przez agencję i zatrudnieniu ich w tej samej hurtowni. Przed podpisaniem umowy pan Andrzej sprawdził, czy wszystko jest zgodne z przepisami. - Mogłem dzięki temu oszczędzić 40 procent kosztów utrzymania ludzi. Do obowiązków agencji należało opłacanie ZUS i skarbówki. A ja pośrednikowi płaciłem miesięcznie odpowiednią kwotę za usługę pracy w mojej hurtowni - opowiada Andrzej Klukowski. - Po kilku miesiącach okazało się, że firma outsourcingowa z Wrocławia nie płaciła ani VAT-u, ani składek ZUS. Teraz skarbówka każe mi zapłacić 200 tys. zaległości i ZUS tyle samo. Zbankrutuję, bo nie mam pieniędzy, by zapłacić za kogoś zaległości. - Nie ma konkretnie sprecyzowanych przepisów o outsourcingu - tłumaczą urzędnicy urzędu skarbowego i ZUS. - Ktoś musi zapłacić zaległości za dłużnika z Wrocławia, który wykonywał usługi na rzecz hurtownika, a teraz ukrywa się, bo jest poszukiwany przez kilka prokuratur w kraju za przestępstwa podatkowe.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Urzędnicy darują długi za czynsz