- Czy ten lekarz powinien zachować prawo do wykonywania zawodu? W moim przekonaniu tak - powiedział Cimoszewicz w rozmowie z Moniką Olejnik.
Według Cimoszewicza, "jeżeli nawet przyjąć założenie, że zachował się niemoralnie i bezprawnie, to powinno to być podstawą do odsunięcia go od pełnienia funkcji kierowniczych". Zdaniem polityka "nie należy marnować jego niekwestionowanego, wybitnego talentu zawodowego".
- Respektuję wyrok sądowy i nie chce polemizować z sędzią - powiedział Cimoszewicz. - Ale ja mam pewne trudności z zaakceptowaniem stwierdzenia, że brał łapówki w sytaucji, gdy nie udowodniono mu, że uzależniał wykonywanie swoich czynności zawodowych od korzyści majątkowych - powiedział senator.
Cimoszewicz odniósł sie także do słów sędziego Igora Tulei, który porównał metody przesłuchań CBA do metod z czasów stalinizmu. - W całej sprawie nie jest problemem sędzia Tuleya z bardziej czy mniej niewyparzonym językiem. Problemem jest to, jak zachowuje się tajna służba specjalna, jak traktuje ludzi, jak ich przesłuchuje, jak zdobywa informacje - powiedział Cimoszewicz.
- W sposób zupełnie oczywisty można udowodnić, że w czasach stalinowskich było więcej okrucieństw i zbrodniczego zachowania. Ale to nie powinno nas prowadzić do wniosku, że powinniśmy przez palce patrzeć na bezprawie współczesne. To bezprawie toczy się w państwie demokratycznym, współczesnym - podkreślił senator. - O tamtym musimy pamiętac z powodów moralnych, bo trzeba wyciągać lekcję z historii, ale musimy rozmawiać też o tym co się dzieje dziś - zaznaczył Cimoszewicz.