W małżeństwie Barbary (40 l.) i Dariusza D. (43 l.) od dawna nie działo się dobrze. Mężczyzna lubi sobie tęgo popić, a wtedy staje się agresywny. Podobnie było i tym razem. Pijany Dariusz D. zaczął wyżywać się na swej żonie. Barbara D. nie chciała być dłużna, również krzyczała na męża. Wtedy on chwycił za pistolet gazowy. Włożył lufę w usta małżonki i zagroził, że strzeli. - Przerażona kobieta błagała, by nie strzelał. Wykorzystała chwilę nieuwagi męża i uciekła z mieszkania. Wezwała policję. Kiedy na miejscu pojawili się nasi ludzie, mężczyzna nie stawiał oporu. Został zatrzymany - mówi Marcin Michalik, rzecznik świętochłowickiej policji.
Dariusz D. tłumaczył, że wkurzyły go wrzaski żony. Chciał, by w końcu "się zamknęła". To dlatego włożył jej do ust lufę gazowego pistoletu. Furiat usłyszał zarzut gróźb karalnych. Nie trafił do aresztu, ale nakazano mu opuścić mieszkanie i nie może zbliżać się do Barbary D. Poza tym musi się meldować na policji.
Zobacz także: Nie żyje 6-miesięczne dziecko. Jego opiekunowie byli pijani