Godz. 14 Sopot. Anię Lew-Tusk spotykamy pod domem rodziców. Wraz ze swoim tatą postanawia wybrać się na spacer do pobliskiego lasu. Przez całą drogę rozmawiają. Widać, że ojciec jest dla niej dużym wsparciem. Kiedy Ania przystanęła tylko na chwilę i złapała się za okazały już brzuszek, tata zatrzymał się obok niej i zerkał z niepokojem, co się dzieje. Wyglądało na to, że junior dawał o sobie porządnie znać. - Jesteśmy prywatnymi osobami. Nie będę się wypowiadał na temat związku mojej córki - uciął rozmowę z "SE" ojciec Ani.
Podczas gdy żoną Michała opiekował się tata, jej mąż pracował w trójmiejskiej redakcji "Gazety Wyborczej". Kiedy on jest w Gdańsku, Ania jedzie do swoich rodziców i tam czeka na powrót Michała. Na początku stycznia para postanowiła odpocząć i wybrała się do włoskich Dolomitów. Pojechali tam razem z całą rodziną Tusków: premier Donald Tusk (52 l.), jego żona Małgorzata (51 l.), córka Kasia (21 l.) i jej chłopak Staszek Cudny (21 l.). Ale myliłby się ten, kto by pomyślał, że Ania zaryzykuje i choć jeden raz założy narty i zjedzie ze stoku. Większość czasu odpoczywała i spacerowała z Michałem. To właśnie przed wyjazdem w góry premier i jego żona poznali płeć dziecka. - Byli u nas Michał z Anią i oglądaliśmy filmik z badań USG z malutkim chłopczykiem, który z każdym miesiącem staje się coraz większy - cieszyli się w wywiadzie dla "Gali". Jeszcze kilka miesięcy i cała rodzina będzie świętować narodziny Tuska juniora!