Wojciecha Cejrowskiego często można zobaczyć z naczyniem, z którego z uwielbieniem sączy yerbę - napar z wysuszonych, zmielonych liści oraz patyczków ostrokrzewu paragwajskiego. Podróżnik zauważył, że w Polsce naczynia te są kiepskiej jakości, a do tego kosztują zdecydowanie za dużo. Postanowił więc wziąć sprawę w swoje ręce i sprowadzać oryginalną mate z Paragwaju. - Znalazłem rzemieślników i kazałem im skopiować naczynia, z których sam piję. Założyłem firmę, wyrobiłem licencję na eksport drewna z Gran Chaco, uruchomiłem produkcję i teraz oni tam kopiują, a ja to przywożę do Polski - pisze Cejrowski na facebooku. Pisarz sprzedaje ręcznie wykonywane naczynia za 65 zł.
Jak wielu amatorów yerba mate twierdzi, jej picie to nie szybki łyk kawy, a kilkugodzinne delektowanie się jej smakiem i aromatem. - MA BYĆ PIĘKNIE: pięknie wyglądać, pięknie pachnieć, pięknie leżeć w dłoni i pięknie stać na biurku. Uczciwie i z serca sprowadziłem najlepszy sprzęt do mate, jaki znam. Każdy z tych przedmiotów robiłem jak dla siebie. Otwieram pierwszy z brzegu karton, wsadzam rękę do środka, wyciągam na ślepo pierwszy lepszy zestaw i ten jest mój. Reszta dla Państwa. A do tego jeszcze przywiozłem kontener ulubionej yerby - pisze Cejrowski.