W sobotę opisaliśmy, jak wojewoda mazowiecki podjechał służbową limuzyną pod warszawskie biuro PO w Alejach Ujazdowskich. Kierowcy nakazał zaparkować na kopercie wydzielającej miejsce parkingowe dla inwalidów i ruszył na dwugodzinne spotkanie. Auto cały czas parkowało w niedozwolonym miejscu. Za takie wykroczenie Kozłowski powinien zapłacić 500 zł mandatu.
Po tym, jak opisaliśmy całą sytuację, rzecznik prasowy wojewody Ivetta Biały przysłała nam pismo. A w nim przeprosiny polityka. "Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki, wyraża ubolewanie i przeprasza za zaistniałą sytuację. Spieszył się, więc nie zwrócił uwagi na miejsce parkowania samochodu. Kierowca jego służbowego auta został upomniany, gdyż zachowanie to nie było właściwie. Wojewoda dziękuje za zwrócenie uwagi" - czytamy. Widać, że nasza publikacja nauczyła czegoś polityka PO. Będziemy pilnować, by nie był to tylko pusty akt skruchy!