Nie maleje zamieszanie wokół stojącego w centrum Katowic pomnika wojewody Jerzego Ziętka. Po tym, jak autorzy rzeźby zapowiedzieli możliwość jej demontażu, finansową pomoc zapowiedział marszałek województwa Bogusław Śmigielski (50 l.).
Czarne chmury nad głową najbardziej znanego na Śląsku wojewody zbierały się już od jakiegoś czasu. Inicjatorzy postawienia pomnika wciąż nie zapłacili bowiem całej kwoty autorom monumentu. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych zapowiedzieli, że czekają jeszcze miesiąc. Jeśli brakujące pieniądze nie znajdą się do września, zdemontują pomnik i zabiorą do swojej siedziby.
Z wyliczeń GZUT wynika, że Społeczny Komitet Budowy Pomnika Jerzego Ziętka jest jeszcze winien firmie za odlanie figury 22,5 tys. zł. Na swoje pieniądze czeka także Gustaw Zemła, autor rzeźby.
Pomoc w spłaceniu pomnika zapowiedział właśnie marszałek województwa Bogusław Śmigielski. - Przedstawię odpowiedni projekt uchwały na nadchodzącej sesji Sejmiku Śląskiego - tłumaczy marszałek.
Wcześniej finansowe wsparcie Komitetu zadeklarowali wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk (47 l.) oraz prezydent Katowic Piotr Uszok (53 l.). - Byłoby wstyd, gdyby ten pomnik miał zniknąć - uważa Waldemar Bojarun (35 l.), rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach.