Wojewódzki zmienił stację radiową i ma swoją audycję. W jednym z odcinków żartował i dowcipkował przy okazji opuszczenia więzienia przez wielokrotnego mordercę dzieci. Bohaterem dwugodzinnego programu został Mariusz Trynkiewicz.
Wszyscy jesteśmy Mariuszami - wołał Wojewódzki wraz z towarzyszącym mu innym prowadzącym. Specjalnie dla pedofila mordercy puszczali piosenkę Majki Jeżowskiej "Wszystkie dzieci nasze są". Aktor udający Trynkiewicza dzwonił też do kilku szkół, redakcji, a nawet Zbigniewa Wodeckiego! Prowadzący wykrzykiwali też: "Mariusz, kochamy cię". "Trynkiewicz" czytał także fragmenty "Dzieci z Bullerbyn". Miało być do śmiechu. Nie wszyscy jednak ze śmiechu pękali.
Stanisław Kaczmarek (64 l.), ojciec Krzysia (12 l.), zamordowanego przez Mariusza Trynkiewicza (52 l.), jest zwyczajnie oburzony. - Trzeba być człowiekiem bez serca, by nie rozumieć tego dramatu, którego codziennie doświadczaliśmy, a który teraz po wyjściu tego pedofila na wolność jest jeszcze większy. Nie chcę znać tego łachudry Wojewódzkiego - mówi w rozmowie z nami.
My też nie poznaliśmy się na żarcie. Poprosiliśmy Wojewódzkiego i jego partnera o wyjaśnienie, co było śmiesznego w tej audycji. Odpowiedzieli w stylu: A u was biją Murzynów i zaatakowali naszą redakcję.
Zobacz: Wojewódzki o Korwin Piotrowskiej: O onanizmie wie dużo
Zacytowaliśmy te tłumaczenia Wojciechowi Ruminkiewiczowi, prezesowi Stowarzyszenia Rodzin Zamordowanych Dzieci. Nie przekonały go. - Odebrałem to jako zabawę tragedią mojego dziecka i tych zamordowanych przez Trynkiewicza - mówi emocjonalnie Ruminkiewicz - ojciec, którego syna zamordowano.
- To zidiocenie postępuje w tempie zastraszającym. Trudno inaczej określić kogoś, kto chce uchodzić za Piotrusia Pana polskich mediów, a tak naprawdę w sposób żałosny walczy o utrzymanie się na powierzchni popularności - oburza się Joachim Brudziński (46 l.), poseł PiS.
Sprawa może mieć przykre konsekwencje dla autorów audycji. Poseł Przemysław Wipler (36 l.) z Polski Razem zapowiedział, że napisze w tej sprawie skargę do KRRiT. - Żartowanie z ofiar pedofilii jest tak samo niesmaczne jak pseudonim, który Wojewódzki dał śp. Lechowi Kaczyńskiemu: DJ Trotyl. Dziennikarz powinien ponieść karę - mówi poseł.
Stanisław Kaczmarek (64 l.), ojciec zamordowanego Krzysia (12 l.) To łachudra!
- Nie chcę znać łachudry. My, rodzice zabitych dzieci, od 25 lat przeżywamy swoją tragedię, a on sobie żarty z tego stroi. Trzeba być człowiekiem bez serca, by nie rozumieć tego dramatu, którego codziennie doświadczaliśmy, a który teraz, po wyjściu tego pedofila na wolność, jest jeszcze większy.
Joachim Brudziński (46 l.), poseł PiS: W chamski sposób walczy o popularność
- Tym powinien się zająć lekarz o określonej specjalizacji. To zidiocenie postępuje w tempie zastraszającym. Trudno inaczej określić kogoś, kto chce uchodzić za Piotrusia Pana polskich mediów, a tak naprawdę w sposób żałosny i chamski walczy o utrzymanie się na powierzchni popularności.
Wojciech Ruminkiewicz, ojciec zamordowanego Olka (10 l.): Bawi się tragedią
- To bałwan i pajac. Bawi się tragedią mojego dziecka i dzieci zamordowanych przez Trynkiewicza. Ciekawe, co by zrobił pan Wojewódzki, gdyby jego dziecko zostało zamordowane, a morderca zostałby wypuszczony na wolność? Jak może żartować z tego, że bestialsko zamordowano dzieci? Ich morderca został wypuszczony na wolność i ma większe prawa niż rodzice jego ofiar.
Przemysław Wipler (36 l.): Powinien ponieść za to karę
- Wojewódzki żyje z tego, że kpi z innych. Jak widać po jego porsche, żyje mu się bardzo dobrze z obrażania kobiet, Ukraińców, Murzynów. Teraz obraża uczucia rodziców ofiar pedofila mordercy. Powinien ponieść za to karę. Napiszę w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.