Krzysztof Gospodarek (55 l.), syn Violetty Villas, o śmierci mamy dowiedział się z telewizji. Następnego dnia rano zjawił się pod jej domem w Lewinie Kłodzkim (woj. dolnośląskie). Tam jednak napotkał spore trudności z wejściem na posesję. Blokowała mu je długoletnia opiekunka i menedżerka Villas, Elżbieta Budzyńska. Nie jest tajemnicą, że oboje od lat nie przepadają za sobą.
Ostatecznie mężczyzna dostał się do środka. Tam doszło do kolejnej awantury - tym razem o dokumenty i testament. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że Villas kilka razy własnoręcznie spisywała ostatnią wolę. Prowadziła również inne zapiski. Syn najpierw miał być wydziedziczony, a następnie przywrócony jako spadkobierca. Budzyńska jest posiadaczką tych rękopisów. Twierdzi, że jej podopieczna nie życzyła sobie nawet tego, aby za trumną z jej ciałem szedł syn.
- Pani Violetta mówiła mi, że jej syn może być na pogrzebie, ale niczym ma się nie zajmować - twierdzi Budzyńska.
Nie wiadomo więc, jak zostanie podzielony majątek zmarłej artystki. Jej posiadłość warta jest ok. 500 tys. zł, do tego dochodzą wszelkie pamiątki. Na aukcjach osiągnąć mogą nawet 100 tys. zł. Samych tantiem za wykonywanie jej piosenek nie jest za wiele - 3-4 tys. zł rocznie.
Bezsilny Gospodarek postanowił dochodzić swoich spraw sądownie.
- Razem z synem pani Villas złożyliśmy dwa pisma. Pismo do prokuratury w celu wyjaśnienia przyczyny śmierci i sekcji zwłok. I z pytaniem, kiedy rodzina będzie miała dostęp do ciała. Oraz wniosek do policji miejscowej o zabezpieczenie majątku spadkowego, czyli domu i wszystkich rzeczy się w nim znajdujących. A także o usunięcie z niego pani Budzyńskiej, ponieważ była i jest osobą trzecią i nie powinna teraz tam przebywać - mówi nam radca prawny Jacek Świeca z Kancelarii Prawnej Świeca i Wspólnicy.
- Syn pani Villas jest spadkobiercą ustawowym, który przejmuje dom. Na razie nie znamy ostatniej woli, testamentu zmarłej. Jednak nawet gdy go poznamy, niewykluczone, że został spisany przez panią Villas w momencie, gdy nie wiedziała, co robi, bądź została do tego przymuszona - dodaje prawnik.
Nie ma również zgody co do miejsca pochówku zmarłej artystki. Budzyńska nalega, aby był to Lewin, gdyż pochowana jest tam jej najbliższa rodzina. Gospodarek podjął starania, by jego mama spoczęła na Powązkach, tam, gdzie jest miejsce osób zasłużonych dla kraju.