Tajny dokument trafił do sekretarzy i podsekretarzy stanu, a ujawnił go wczoraj "Super Express". Michałowski prosi w nim o "nieplanowanie wyjazdów służbowych do dnia zaprzysiężenia Prezydenta i rozważenie wykorzystania urlopu w najbliższym czasie". Co na to ministrowie?
- Nie wierzę, że pismo powstało bez inspiracji marszałka Komorowskiego, zwłaszcza że dotychczasowa współpraca z ministrem Michałowskim układała się poprawnie. A teraz nie dość, że zakazuje nam się wyjazdów służbowych, to jeszcze chce się nas wysłać na urlop. Może to świadczyć o wielkiej obawie marszałka Komorowskiego przed przegraną w II turze. Okazuje się, że kontynuowanie misji wyznaczonej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego (†61 l.) spędza sen z powiek kandydatowi Platformy - mówi Jacek Sasin.
Czy tak jest, próbowaliśmy od wtorku ustalić, wysyłając pytania do Michałowskiego. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Z urzędnikiem Bronisława Komorowskiego rozmawiał natomiast Sasin.
- Przekazał mi sugestię, że pismo powstało po to, by chronić ministrów przed pokusą zaangażowania się w kampanię wyborczą. Nie bardzo wiem, jak taki udział miałby wyglądać. Szkoda, że pan Michałowski nie zwrócił uwagi na to, że ministrowie rządu Donalda Tuska (58 l.) od dawna aktywnie angażują się w kampanię marszałka Komorowskiego - wytyka swojemu szefowi Sasin.