Wola stalowa

2009-02-12 8:00

Co byś zrobił, gdybyś nie dostał pensji w terminie? - pytał szwagier. - Bo ja mógłbym tylko zębami ścianę gryźć. I dzieci też. Bo żadnej rezerwy nie mam.

Szwagier gapi się w ekran. A tam dym. Płoną opony. Transparenty. Wrzask kilkuset osób. Stalowa Wola. Gdzie tysiąc osób z zakładów mechanicznych jeszcze pensji za styczeń nie dostało. To się wkurzyli.

- Bo oszczędzać trzeba. Tak mi jeden minister radził w tv - syczy szwagier. - A z czego ja mam oszczędzać. Prąd w górę. Gaz w góóórę. Już i tak kobiecie po pięćdziesiąt złotych z budżetu tygodniowego zdjąłem. I dlatego jeszcze dzieciakom na szkołę nie brakuje. Żeby tak żyć, to... trzeba mieć wolę stalową.

A pamiętam, jak premier tytuł "Człowieka roku" zaszczytny odbierał i obiecywał, że mimo kryzysu: "krwi nie będzie, łez postaram się zaoszczędzić, ale będzie dużo potu". Pot ludzie wylali. Ale nie dostali pensji. Łzy się już polały. Stąd krótka droga, by zażądali krwi. Przynajmniej tej... politycznej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki