Dlatego krzewy szybko rosły i mężczyzna zdążył już zebrać pierwszy plon. Wtedy do jego drzwi zapukali stróże prawa. Marcin S. był zaskoczony wizytą, ale bez ogródek wytłumaczył policji, dlaczego łamie prawo. Wyjaśnił, że jest uzależniony od marihuany i zasadził 18 sadzonek konopi na własny użytek.
Stróże prawa znaleźli nie tylko sadzonki, lecz także 20 gramów marihuany oraz nasiona konopi, które mężczyzna zamierzał zasadzić. 34-latek nie trafił do aresztu, ale dostał policyjny dozór, czeka go rozprawa przed sądem.