Włos na prezydenta!

2010-03-22 3:00

Platforma w ogóle nie wie, jak się robi szoł - przerwał prawyborczą debatę szwagier. I jakoś nie miałem mu tego za złe, bo to, co działo się w telewizji, nudniejsze było od wyścigów ślimaków.

Nim zdążyłem dopytać, sam odpowiedział. - Nie widziałem jeszcze konkursu, w którym ludzie nie mogą zdobyć żadnej nagrody. Nawet przy wyborach miss można wysłać SMS-a i wygrać samochód. A tu co? - pyta szwagier. Zapewne jego argumentacja przemówi do tysięcy Polaków lubujących się w polskich teleturniejach.

Zwłaszcza że na horyzoncie pojawił się najwyraźniej czarny koń tych wyborów. Kandydat, który celnie trafia w potrzeby fanów konkursów. Kandydat, który tak naobiecywał, że nikt nigdy i po wsze czasy go nie przebije. Proszę Państwa - Roman Włos! Polaku, jeśli na niego zagłosujesz, możesz w loterii wygrać samochód, szybowiec, sprzęt AGD, a nawet... samolot! Wystarczy złożyć podpis pod jego poparciem, a możesz zdobyć te cenne nagrody. - I to jest właśnie szoł - rzucił szwagier. - On wie, jak się robi konkursy. A w Platformie? Co wygrasz, gdy już wybierzesz?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki