Włoski psuj zniszczył zęby Krakowiance

2009-02-07 8:00

Chciała mieć uśmiech jak gwiazda filmowa i niezniszczalne zęby na całe życie. Aby spełnić swoje marzenia, Maria R. (46 l.), skromna nauczycielka z Krakowa, zapożyczyła się aż na 38 tys. złotych!

Pech chciał, że kobieta  trafiła w ręce włoskiego oszusta, który tylko udawał dentystę. Bezczelny Salvatore Z. (43 l.) nie dość, że wyłudził od niej pieniądze, to jeszcze kompletnie spartaczył jej uzębienie.

Gdy pani Marii wypadł ząb, a chwilę później kolejny i okazało się, że za chwilę może stracić wszystkie - cierpiąca na paradontozę kobieta postanowiła natychmiast działać. Zdesperowana nauczycielka ratunku szukała w intensywnie reklamującym się w Krakowie gabinecie "Italian Dent", prowadzonym przez Salvatore Z. (43 l.).

- Był miły, sympatyczny, wyglądał jak piosenkarz Al Bano. Opowiadał, że leczą się u niego znani aktorzy - pani Maria wspomina początki znajomości z dentystą partaczem.

Włoski oszust wspierany przez polską asystentkę Ewę P. (37 l.) obiecywali sprawić, że pani Maria do końca życia nie będzie już miała problemów z zębami. Kobieta zapożyczyła się więc, by zdobyć na leczenie aż 38 tys. zł. Wiedziała, że musi zainwestować, bo nauczycielka z wypadającymi zębami mogłaby co najwyżej straszyć dzieci. - Cieszyłam się, że będę mieć zdrowe zęby - wspomina kobieta. Niestety, radość pani Marii nie trwała długo. W jej szczęce zaczęła gromadzić się ropa, a porcelanowe zęby popękały. Kobieta kilka razy odwiedzała gabinet "Italian Dent" z reklamacjami, ale dentysta i jego asystentka cały czas ją zwodzili. - Wmawiali mi, że wszystko jest w porządku i że porcelana odpada, bo kiedy śpię, to zgrzytam zębami - opowiada pani Maria. Miarka przebrała się, kiedy para oszustów po prostu zwinęła interes i zniknęła bez śladu. Kobieta o wszystkim poinformowała prokuraturę.

Dopiero wtedy okazało się, że Salvatore Z. nie miał odpowiednich uprawnień, by prowadzić gabinet dentystyczny. Na szczęście oszustami zajęli się już krakowscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą. Salvatore Z. i jego asystentka Ewa P. usłyszeli już zarzut oszustwa i grozi im do 8 lat więzienia. W sumie para od kilkudziesięciu osób wyłudziła 180 tys. zł. Niektórzy płacili majątek za protezy z "super" tytanowych materiałów, które okazywały się szkodliwym niklem i chromem. Kosztujące od 19 do 30 tys. zł protezy rozsypywały się po paru miesiącach.

- Wierzę w polskie prawo - pani Maria wciąż liczy, że oprócz zdrowych zębów odzyska wyciągnięte od niej pieniądze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki