Włoskie wakacje Donalda Tuska KOSZTOWAŁY około 10 tysięcy złotych

2013-01-15 8:45

To istny raj dla narciarzy. Doskonale przygotowane trasy, oszałamiająca liczba wyciągów, cudowne widoki i rewelacyjna włoska kuchnia. Tygodniowy urlop Donald Tusk (56 l.) spędził na nartach w kurorcie w Dolomitach. Ten luksusowy wypoczynek kosztował premiera i jego rodzinę w sumie około 10 tysięcy złotych. Do pracy szef rządu wrócił wczoraj.

To już tradycja, że premier na początku roku wybiera się na narty do Moeny, kurortu we włoskich Dolomitach. W ostatnich latach najczęściej towarzyszyła mu w urlopie rodzina: żona Małgorzata (56 l.), córka Kasia (26 l.), jej chłopak Staszek Cudny (26 l.). Tak było i tym razem. Jak wynika z informacji "Super Expressu", premier z rodziną był zakwaterowany w jednym z licznych pensjonatów w Moenie. Średni koszt za 7-dniowy pobyt dla jednej osoby to koszt ok. 1000-1500 złotych.

Moena słynie z licznych stoków narciarskich ze świetnie przygotowanymi trasami o różnym stopniu trudności. Jednodniowy skipass uprawniający do korzystania z wyciągów i szusowania na nartach po stokach Dolomitów to wydatek od 32 do 42 euro (128-168 zł). Z kolei za sześć dni jazdy na stoku trzeba zapłacić od 174 do 218 euro (700-872 zł).

Włoski kurort to także urokliwe restauracje. Wizytą w jednej z nich - Baita Paradiso - pochwaliła się córka premiera Katarzyna Tusk. Krupnik kosztuje w niej 23 zł, knedle z sosem mięsno-pomidorowym 28 zł, włoska polenta (ludowa potrawa) z gulaszem 42 zł. Znając słabość premiera Tuska do markowych win, zapewne nie żałował grosza na ten trunek do kolacji.

Podczas urlopu szef rządu korzystał z partyjnej toyoty, którą przed laty PO przekazała w użytkowanie liderowi partii. Tym samochodem Tusk pokonał trasę Gdańsk - Moena - Gdańsk (2800 km). Według naszych wyliczeń paliwo do auta kosztowało go ok. 2000 złotych. Premier kupił je z własnych pieniędzy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki