Funkcjonariusze z Wielkopolski tak długo deptali złodziejowi po piętach, że w końcu złapali go na gorącym uczynku. Sławomir M. przymierzał się do sterroryzowania kolejnej kasjerki.
Na twarzy miał już naciągniętą kominiarkę, a w ręce trzymał atrapę broni. Tym razem to jednak stróże prawa okazali się szybsi niż przestępca, bo zauważyli go w złodziejskim przebraniu i udaremnili skok. Sławomir M. w ten sam sposób napadł na trzy inne banki i ukradł od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy z każdego z nich. Za zuchwałe kradzieże grozi mu teraz do 12 lat więzienia.