To był pościg niczym z najlepszych filmów akcji. Kiedy policjanci z CBŚ ustalili, kim jest jeden z większych handlarzy broni i narkotyków w Warszawie, od razu namierzyli podejrzanego. Obławę zorganizowano, kiedy Marek J. jechał samochodem na Mokotowie. Męż-czyzna szybko zorientował się, że jest śledzony i zaczął uciekać. W trakcie pościgu wyrzucił pakunek z narkotykami. O mało nie potrącił też kobiety z małym dzieckiem, która przechodziła na pasach. Próbował jeszcze wyszarpać się policjantom podczas zatrzymania. Jednak CBŚ szybko zakuło go w kajdanki.
Przeczytaj koniecznie: Gangster "Szkatuła" był GWIAZDĄ podrzędnej ligi piłkarskiej. Grał w klubie LKS Pniewy
Kokaina w garażu
Marek J. w obskurnym garażu na Mokotowie urządził sobie kryjówkę. W gaśnicach i odkurzaczach chował ogromne ilości nielegalnego towaru. - Podczas przeszukania znaleźliśmy magazyn twardych narkotyków wartych dwa miliony złotych, m.in. pięć kilogramów kokainy i dwa kilogramy marihuany - relacjonuje Karol Jakubowski z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
To nie koniec niesamowitych odkryć. W mieszkaniu Marka J. na Pradze śledczy natknęli się na sto obrazów klasyków współczesnej sztuki polskiej. W mieszkaniu gangstera znaleziono 17 sztuk broni palnej: dwa skorpiony z tłumikami, uzi, makarowa, browning, karabin sportowy kbks i sztucery.
Arsenał i kolekcja sztuki
W jednym z pokoi policjanci odnaleźli też około 100 dzieł sztuki znanych polskich artystów, m.in. Jerzego Dudy-Gracza czy Edwarda Dwurnika. Na koncie w polskim banku Marek J. miał też 3,7 mln zł. Policjanci zajęli się również autami gangstera: bentleyem i subaru. Rezydent tureckiej mafii najbliższe 15 lat może spędzić za kratkami.