Informacja o dymisji Jacka Rostowskiego pojawiła się na stronie tygodnika dokładnie o godz. 22.31. "Newsweek" podał, że minister kilka godzin wcześniej podał się do dymisji. Informacja miała być potwierdzona w dwóch niezależnych źródłach.
>>> Córka Rostowskiego dalej pracuje dla rządu
Przez kilkadziesiąt minut trwało medialne zamieszanie. Rzecznik rządu Paweł Graś nie odbierał telefonu. Czołowi posłowie PO nie chcieli w ogóle komentować tych doniesień.
Spekulacje przeciął sam premier. Dokładnie o godz. 23.09 napisał na Twitterze: "Minister Rostowski nie złożył żadnej dymisji!". I jeszcze tajemniczo dodał: "Plotki czy nagonka?".