- Pani Agnieszka kupiła trzy opakowania ryżu w sklepie. W każdym z nich znalazła żywe owady – podaje portal „gazeta krakowska.pl". O tym czy wina leży po stronie sklepu, czy producenta ryżu zdecyduje sanepid.
Na łamach krakowskiego portalu Pani Agnieszka – klientka, która natrafiła na pełzające w ryżu larwy – wyznaje, że to promocja skłoniła ją do kupienia kilku opakowań ryżu marki Kupiec, zaznaczając, że w innych sklepach tej samej sieci, produkt ten był prawie dwa razy droższy.
Gdy już w domu otworzyła jedno z opakowań jej oczom ukazały się obrzydliwe pełzające po opakowaniu białe larwy, oraz latające mole próbujące wydostać się z torebki pełnej ziaren. - Na początku się wystraszyłyśmy i poczułyśmy obrzydzenie – przyznała w rozmowie z portalem Pani Agnieszka.
Z reklamacją nie było problemów. Jak podaje portal, oprócz zwrotu pieniędzy Pani Agnieszce w ramach rekompensaty zaproponowano czekoladę i... piwo.
Zobacz też: Takie świństwo chodzi właśnie po TWOJEJ TWARZY! Mamy w twarzy robaki! [WIDEO]
Dziennikarze „Gazety Wrocławskiej" również postanowili kupić opakowanie tego samego ryżu, aby sprawdzić, czy wewnątrz także będą znajdować się żywe owady. Efekt tego testu opublikowali na Youtubie i niestety – nie wypadł on pomyślnie.
O tym po czyjej stronie leży wina zdecyduje sanepid. - Jeżeli się okaże, że do zanieczyszczenia towaru doszło w sklepie, to nałożony zostanie na niego mandat karny oraz obowiązek dezynfekcji pomieszczeń i zniszczenia towaru. Możliwe jest także, że do zanieczyszczenia produktu doszło np. u producenta. Wtedy sprawa zostanie przekazane do sanepidu konińskiego, w którym znajduje się siedziba firmy Kupiec – czytamy na „gazecie krakowskiej.pl" wypowiedź Eżżbiety Kuras, rzeczniczki małopolskiego sanepidu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail