Wpadli na ściąganiu haraczy

2009-09-12 4:00

Dwaj znani pruszkowscy gangsterzy wpadli w ręce antyterrorystów po tym, jak od przydróż-nych prostytutek próbowali ściągać haracze. Przestępcom nie dane jednak było zarobić na tirówkach, skuci w kajdankach skończyli w policyjnej celi. Grozi im teraz 10 lat więzienia.

Damian K. ps. Kotlet i Robert D. ps. Dapek (obaj po 36 l.) to doskonale znani policji pruszkowscy gangsterzy, przez lata działający na bezpośrednie zlecenie ścisłego kierownictwa grupy. Wszystko wskazuje jednak na to, że ostatnio bandyci próbowali się usamodzielnić. Chcieli zarobić na prostytutkach stojących przy drodze łączącej trasę katowicką z krakowską w okolicach Magdalenki. W ubiegłym tygodniu grożąc bronią, zażądali od nich pieniędzy. Za święty spokój, czyli tzw. gangsterską ochronę, bandyci chcieli od kobiet po 2 tys. zł na głowę. O sprawie dowiedzieli się policjanci z Pruszkowa. Kryminalni szybko ustalili, gdzie przebywają gangsterzy i o ich zatrzymanie poprosili antyterrorystów. Punktualnie o godz. 6.00 do dwóch domów w Pruszkowie weszli uzbrojeni po zęby szturmowcy. Przestępcy nie mieli szans na ucieczkę i po chwili leżeli skuci kajdankami na podłodze.

- "Dapek" i "Kotlet" są nam świetnie znani. Obaj byli już karani. Jeden za usiłowanie zabójstwa, drugi za drobne wymuszenia - wyjaśnia oficer pruszkowskiej policji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają