Wyborcza twierdzi, że każdy plik, który miała dostać w czwartek redakcja "Wprost", podpisany jest innym pseudonimem. Ostatni przysłał nijaki "Patriota".
Latkowski zaprzeczył tym informacjom. Twierdził, że oprócz tych, które opublikował (Belka i Sienkiewicz), nie dysponuje innymi nagraniami.
Dziennikarz "Wprost" Michał Majewski opublikował na Twitterze zapowiedz poniedziałkowego wydania tygodnika.
Zobacz: Rutkowski zdradza Super Expressowi: Mogłem kupić taśmy za 20 TYSIĘCY! One miały wysadzić rząd!
Śledztwo w trakcie
Według informacji Wyborczej, w śledztwie poruszone są trzy najważniejsze wątki dotyczące tego, kto nagrywał polityków u "Sowy". Najbardziej prawopodobne są trzy opcje:
1. To Łukasz N. miał zlecić nagrania - chciał nagrywać menadżerów, nie polityków. Potem, gdy politycy zabawiali coraz częściej w jego restauracji, przerzucił się na nich. Według pierwszej możliwości, on dostarczył taśmy do "Wprost".
2. Łukasz N. działał w grupie, która nagrywała nie tylko u "Sowy" - podaje Wyborcza.pl.
3. Według informacji Rzeczpospolitej, Łukasz N. miał zeznać, że sprzęt do nagrywania dostarczył mu Piotr Nisztor, współautor artykułu we "Wprost". Wyborcza twierdzi, że dysponowała wcześniej takimi samymi infromacjami.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail