Marianna Dufek-Durczok: Wchodząc z butami w prywatne życie, zniszczyliście człowieka

2015-02-21 10:53

Kamil Durczok (47 l.), jeden z najpopularniejszych dziennikarzy w Polsce, bardzo dotkliwie przeżywa konsekwencje afery opisanej przez "Wprost". Szef "Faktów" od kilku dni dochodzi do siebie w szpitalu, do którego trafił po publikacji artykułu "Ciemna strona Kamila Durczoka". - Jest załamany. Powiedział przyjaciołom, że zawalił się jego cały świat - mówi nam znajomy dziennikarza. Głos w tej sprawie zabrała jego żona, Marianna Dufek-Durczok. Zobacz, co odpowiedziała dziennikarzom "Wprost".

"Kamil w poniedziałek znalazł się w poważnym stanie w szpitalu. Znalazł się tam w wyniku Waszych publikacji, skonstruowanych tak, że stanowią publiczny lincz na Kamilu i medialną egzekucję w odcinkach" - napisała o artykułach "Wprost" na jednym z portali społecznościowych. Twierdzi też, że dziennikarze tygodnika nie tylko uderzyli w wizerunek znanego prezentera, ale zagrozili jego życiu i zdrowiu! - Publikując nieudokumentowane zarzuty oraz wchodząc z butami w prywatne życie, zniszczyliście człowieka, naraziliście jego zdrowie oraz życie jego, moje i bliskiej nam osoby - pisze.

Marianna Durczok nie kryje, że nie dzieli już życia z szefem "Faktów", jednak jej zdaniem nikt nie ma upoważnienia do tego, by śledzić, co robi on za zamkniętymi drzwiami. Pisze też, że zarzutami związanymi ze sposobem, w jaki zarządzał kierowaną przez siebie redakcją, powinni zajmować się specjaliści, a nie dziennikarze "Wprost". "Kamil oświadczył w TOK FM, iż nigdy nie molestował żadnej pracownicy ani kobiety. Wyjaśnia to Komisja powołana przez TVN. To ona i ewentualnie sąd, a nie Wy, jest właściwym organem, aby się tym zająć. Znowu pomyliły się Wam role" - napisała.

Obecnie Durczok nadal przebywa w szpitalu. Ze względu na stan zdrowia lekarze zabronili mu czytać o sprawie i przeglądać materiały w Internecie. Jak twierdzą jego znajomi, Durczok jest załamany nagonką i wie, że może oznaczać ona koniec jego kariery. - On doskonale wie, że jego świat się zawalił. Wie, że bardzo prawdopodobne jest, że nie wróci do "Faktów" - mówi jeden z nich w rozmowie z "Super Expressem".

Zobacz: Roman Giertych do naczelnego Wprost: Twoja uśmiechnięta twarz powinna wisieć we wszystkich stołówkach więziennych

List żony Kamila Durczoka do redakcji "Wprost":

"Kamil w poniedziałek znalazł się w poważnym stanie w szpitalu. Znalazł się tam w wyniku Waszych publikacji, skonstruowanych tak, że stanowią publiczny lincz na Kamilu i medialną egzekucję w odcinkach"

"Wchodząc z butami w prywatne życie, zniszczyliście człowieka, naraziliście jego zdrowie oraz życie jego, moje i bliskiej nam osoby"

"Uważam, że to, co robicie, jest gorsze, niż to, co zarzucacie. Pomyliliście rolę dziennikarzy z rolą psów gończych tropiących ofiarę"

"Kamil oświadczył w TOK FM, iż nigdy nie molestował żadnej pracownicy ani kobiety. Wyjaśnia to Komisja powołana przez TVN. To ona i ewentualnie sąd, a nie Wy, jest właściwym organem, aby się tym zająć. Znowu pomyliły się Wam role".

Sprawdź: Afera Durczoka. Kokaina i amfetamina w mieszkaniu. Policja nie wyklucza SZANTAŻU

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki