Obaj funcjonują na obrzeżach polityki (Czarzasty jest przewodniczącym Stowarzyszenia "Ordynacka", a Łapiński szefem jego warszawskiego okręgu) i mało kto spodziewał się, że będą mogli wrócić do pierwszej ligi. Mariusz Łapiński jeszcze jako minister zdrowia budził kontrowersje (został wyrzucony z SLD za uderzenie dziennikarza). Czarzasty ma większy problem - ciągnie się za nim afera Rywina.
A jednak obaj - jak pisze "Rzeczpospolita" - myślą o powrocie do Sejmu. Czarzasty, były sekretarz KRRiTV, dziś zaufany człowiek szefa SLD Grzegorza Napieralskiego ds. mediów, chciałby wystartować w tegorocznych wyborach samorządowych do sejmiku w województwie warmińsko-mazurskim. Gdyby zdobył mandat radnego, to - zdaniem gazety - w przyszłym roku chciałby walczyć o mandat poselski.
Patrz też: PO zapewnia: Siostra Ewa ze spotów istnieje
Sam Czarzasty zapewnia, że nie ma jeszcze planów dotyczących wyborów samorządowych, a obecnie interesują go tylko wybory przewodniczącego Stowarzyszenia "Ordynacka" - zamierza walczyć o reelekcję.
Z kolei Mariusz Łapiński nie myśli o wyborach samorządowych, zamierza startować od razu do Sejmu. Nie wie tylko jeszcze, czy pojawi się na listach SLD czy jakiegoś innego ugrupowania. Od byłych partyjnych kolegów domaga się najpierw przeprosin za niesłuszne według niego wyrzucenie z partii.
To jednak nie wszystko. Powrót na Wiejską planują również dawni liderzy Sojuszu: Józef Oleksy i Leszek Miller.