Wszystko wskazuje na to, że był to misternie zaplanowany skok. Do Centrum Obsługi Gotówkowej, w którym pieniądze czekały na przewiezienie do banku, zgłosił się mężczyzna i zażądał wydania 5 mln złotych. Kasjerka przekazała mu worki z plikami banknotów, bo podał się za bankowego konwojenta. Pieniądze do punku docelowego miały dotrzeć już wczoraj rano.
Patrz też: Na co zwracać uwagę przy pożyczce bankowej
Gotówka dosłownie zapadła się pod ziemię. Bank zaalarmował policję. Specjalnie powołana przez komendanta głównego grupa kryminalnych ustala, kim był konwojent i gdzie są pieniądze. Śledczy przesłuchują pracowników Centrum Obsługi Gotówkowej. Nie wiadomo, czy kasjerka była w zmowie ze złodziejem czy tylko przez roztargnienie wydała mu fortunę, nie sprawdzając wcześniej dokumentów.
Odwiedź nas na Facebooku * Zostań fanem SE.pl |