- Na początku grudnia zauważyliśmy, że budynek jest zamurowany. Wcześniej przebywało tam co najmniej kilku bezdomnych – mówi redakcji "Super Expressu" Agata Anisimowicz z Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
Pustostan otwarto 8 stycznia. Wtedy znaleziono zwłoki. Trwa sekcja, po której będzie można stwierdzić jaka była przyczyna jego śmierci. Sprawą zajęła się prokuratura.
- Chodzi nam o wyczulenie ludzi, aby takie budynki sprawdzać. Przecież tam mogły być dzieci! – kontynuuje Agata Anisimowicz.
Krzysztof K. był znany i lubiany przez innych bezdomnych. W pustostanie przebywał zazwyczaj z dwoma kolegami. Feralnego dnia był sam w budynku.