O leżącym przed bramą mężczyźnie zawiadomił straż miejską jeden z mieszkańców Starego Miasta we Wrocławiu. Jak ustalono, napruty jegomość leżał przed bramą prawdopodobnie od wczoraj. Był mocno pijany ale przytomny - informuje gazeta.pl.
Po badaniu okazało się, że ma we krwi 8.6 promila alkoholu. Przewieziono go do wrocławskiej wytrzeźwiałki...
Pojawia się jednak pytanie... Skoro leżał od poprzedniego dnia, ile mial wówczas we krwi?
Jak wiadomo, powyżej czterech promili we krwi stan zagraża już w sposób bezpośredni zdrowiu i życiu czlowieka.
Jak informuje wikipedia, niechlubny rekord Polski został najprawdopodobniej ustanowiony w 1995 roku. Kierujący samochodem Tadeusz S. pod wpływem alkoholu spowodował wypadek. Po badaniu okazalo się, że miał we krwi 14,8 promila alkoholu! Lekarze nie wierzyli i kilkukrotnie powtarzali badanie. Mężczyzna zmarł jakiś czas później na skutek odniesionych w wypadku obrażeń.