Nieznany mężczyzna zadzwonił w poniedziałek o godzinie 8 rano na policję i poinformował, że na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu podłożono bombę. Wstrzymano ruch pociągów i rozpoczęto intensywne poszukiwania, które trwały dwie godziny. Okazało się, że to fałszywy alarm, który jednak spowodował realne skutki – 600 osób zostało ewakuowanych, a pociągi miały nawet 100-minutowe opóźnienia.
Teraz policjanci szukają żartownisia, który wykonał anonimowy telefon.
WROCŁAW: Fałszywy alaram bombowy na Dworcu Głównym
2013-02-04
16:08
W poniedziałek rano policjanci otrzymali informację, że na Dwrocu Głównym PKP we Wrocławiu została podłożona bomba.