Co prawda na stadionie odbywają się różne wydarzenia kulturalne, trudno jednak nie zauważyć, że daleko mu do ukończenia. Wrocławski portal „Gazety” sugeruje, że miasto straciło panowanie nad budową. Podpisanie aneksu do umowy z Maksem Böglem jest przyznaniem się do niekonsekwencji. Zgodnie z aneksem wykonawca ma skończyć budowę do końca marca. Jednak czy można wierzyć w te zapewnienia, skoro jeszcze nie tak dawno była mowa o styczniu?
Przesunięcia terminu oddania budynku w użytkowanie są wynikiem niewypłaconych podwykonawcom pieniędzy. Niemiecka firma Maks Bögl, która zapewniała polskich pracowników o swojej rzetelności, od września zalega z pensjami dla firm zajmujących się między innymi dostarczeniem agregatów prądotwórczych i oświetlenia. Co na to spółka Wrocław 2012? Umywa ręce i nie wtrąca się w zależności między wykonawcami projektu.
Opóźnienia to nie tylko spadek zaufania mieszkańców do władz Wrocławia, ale także większe koszta. Ile ponad zaplanowane 850 milionów będzie trzeba wyłożyć, na razie nie wiadomo.