Jak już informowaliśmy, 33-latka będąc na sobotnim spacerze z maleństwem (Damianek urodził się 6 stycznia) w pewnym momencie wyjęła je z wózka i zaczęła bić. Zanim policja zjawiła się na miejscu, mieszkańcy Wrocławia odebrali kobiecie niemowlę. Wezwano także karetkę, która przewiozła pobite miesięczne niemowlę do jednego z wrocławskich szpitali. Badania wykazały, że chwili zdarzenia kobieta miała ponad promil alkoholu we krwi. Jak tłumaczyła, zrobiła to z powodu... kłótni z konkubentem. Okazało się również, że jest poszukiwana przez policję za kradzieże.
Na szczęście stan małego Damianka jest stabilny. Teraz sąd chce pozbawić władzy rodzicielskiej wyrodną matkę, która przebywa w areszcie. Jak ustaliła "Gazeta Wrocławska" tylko ona będzie stroną w tej sprawie, ponieważ ojciec niemowlaka jest formalnie nieznany. Sąd podejrzewa, że jest nim konkubent matki ale ten dziecka nie uznał za swoje. Jak jednak podkreślono, nie ma konieczności takiego ustalenia w przypadku chęci pozbawienia władzy rodzicielskiej przez matkę.
Dziecko trafi na czas postępowania do zawodowej rodziny zastępczej. Po jego zakończeniu, jeśli skończy się decyzją o odebrani chłopczyka matce, Damianek trafi do adopcji.